Komentarze: 0
"po hucznym locie
miękkie lądowanie
na śmietniku
w jakimś radykalnym
porno - tygodniku..."
(T. Różewicz "Eciepecie o poecie")
Kiedy przeczytałam ten urywek, zaczęłam zastanawiać się, ile zostało w nas z horacjańskiego przekonania, że tworząc coś, stawiamy sobie "pomnik trwalszy niż ze spirzu"..... "Non omnis moriar!" - krzyczał Horacy w swojej epodzie, a za nim powtarzał to Kochanowski, Mickiewicz.... Kim był poeta przed laty?... Był przewodnikiem duchowym, nauczycielem, człowiekiem o niesamowitej wrażliwości na piękno otaczającego go świata... Co zostało dziś z tego?... Chyba tylko ta niezwykła wrażliwośćduszy... bo nikt z nas nie traktuje już poetów jak mistrzów, którzy mogą nas nauczyć życia, uwrażliwić na piękno, dostarczyć przeżyć estetycznych.... Oni sami zdają się już wątpić w rolę, jaką powinni odgrywać w życiu narodu... Czym jest poezja?... Czym jest dla mnie poezja?..... Czy jest tą "arką przymierzą pomiędzy dawnymi a nowszymi laty"?... Czy jest już zupełnie czymś przestarzałym, nieaktualnym?.... Ale jeśli tak, to dlaczego wciąż ją czytam?... dlaczego do niej powracam?... Dlaczego sama próbuje ją tworzyć?....
Eviva l'arte! Niech żyje sztuka! Naród, który traci kulture - przestaje istnieć!!!