paź 20 2002

"Naprawde istnieje to, co niezmiennie trwa"...


Komentarze: 3

Bylam biedna... odarta z wszelkiej nadziei przeżycia... bylam brzydka, zbrukana, z sercem źle przyodzianym.... Bylam smutna, samotna, moje życie konalo.... Nagle ujrzalam, że moja nadzieja znowu tryska, zobaczylam źródo pynące na nowo... zobaczylam fontannę, z której tryskala woda, ujrzalam sońce tańczące na niebie, blask mieniących sie kolorowych, jesiennych liści.... Poczulam spokojny powiew wiatru od ląk... zobaczylam plomień radości niszczący beznadziejność.... ujrzalam uciekające chmury, poczulam ogarniające mnie szczęście.... Ale nade wszystko zobaczylam to spojrzenie, to spojrzenie tak piękne, tak czule i urzekające, spojrzenie, które jest Twoim spojrzeniem......

jarcia : :
22 października 2002, 19:16
Hm....na naszym ostatnim spotkaniu jeszcze powiedzialabym ci, ze tez widze takie wlasnie zrodlo czy fontanne, ale dzisiaj juz wo wszytsko zniklo albo wyparowalo :////. nio ale coz trzeba jakos zyc dalej. Pozdrawiam ;))
DoktorX
20 października 2002, 20:05
czy ja mam takie wrazenie czy ty naprawde cos bierzesz przed zaczeciem pisania nowego bloga:)) zartuje oczywiscie w tym momencie ..madre slowa piszesz chociarz ich nierozumiem to przypuszczam ze to musi byc cos madrego:) oki papa nie bede komentowal zaduzo bo i tak nic konkretnego nie napisze:)..papa 3 maj sie
20 października 2002, 18:43
kolejne warte uwagi slowa ,warto siew nie zaglebic...

Dodaj komentarz