Komentarze: 9
Z przykroscia zawiadamiamy,
że dnia 23.06.2003r. odeszla do wiecznosci majac 20 lat
ś.p. Elzbieta Z.......
Pogrzeb odbyl sie dn. 25.06.2003r. na cmentarzu parafialnym w Gorze
Spoczywaj w pokoju...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
Z przykroscia zawiadamiamy,
że dnia 23.06.2003r. odeszla do wiecznosci majac 20 lat
ś.p. Elzbieta Z.......
Pogrzeb odbyl sie dn. 25.06.2003r. na cmentarzu parafialnym w Gorze
Spoczywaj w pokoju...
...You've broken my heart...
...I've died...
...żegnajcie...
rozmawialam dzis z kims na GG o wakacyjnych planach.. i wlasnie wtedy sobie uswiadomilam, jakie nudne beda moje wakacje... lipiec: w dni powszednie od 8-ej do 16-tej praktyka od 17-tej - siedzenie i nudzenie sie w domu... w soboty nudzenie sie od rana... w niedziele jakies 2 - 3 godz. w miedzyczasie nudzenia sie spotkanie z T.... sierpien i wrzesien: to samo, co w lipcu tylko, ze
juz bez praktyki, a wiec jeszcze gorzej...
... tak bardzo zazdroszcze wszystkim tych wspolnych planow na wakacje...
... tak bardzo zazdroszcze wszystkim dziewczynom, których mezczyzni nie pracuja w dwoch miejscach cale dnie...
...tak bardzo zazdroszcze...
to byl nasz pierwszy raz... piekna laka i ognia blask.. i dziwili sie sasiad oraz brat.. za glowy lapali sie i mowili do mnie, ze jeszcze sezon dwa i on rzuci mnie...
:)))))) hie hie to tylko slowa piosenki Blendersow, ktorej wlasnie slucham:) hie hie mam nadzieje, ze ktos sie nabral hie hie :P
... a tak wlasciwie to wczoraj byl nasz pierwszy raz.... hie hie... pierwszy raz wspolnie zbieranych jagod.. hie hie.. no i moj pierwszy raz za kierownica.. hie hie... ale jaaaaaaaazda byla.. hie hie... zaczyna mi sie to podobac.. hie hie...
o nie! zaczynam smiac sie jak Kojot hie hie...:))))
...to juz lato... to juz lato.. sloneczniej serca bija i wakacyjna milosc...
... ale mialo byc o tesciowej... znaczy nie mojej, bo jej jeszcze nie mam, ale wlasciwie o niej tez:).... tak sie wlasnie zastanawiam po wczorajszym, do czego zdolna jest nadopiekuncza milosc matczyna.... potrafi zniszczyc kazdy zwiazek... w obawie o synka potrafi zrobic wszystko... tylko dlaczego zapomina, ze on nie ma juz 8 lat... a kobieta, z ktora sie zwiazal tez chce dla niego jak najlepiej.... zazdrosc matczyna... dziwne uczucie... choc pewnie nie uda sie go zrozumiec, zanim sie go doswiadczy.... tylko dlaczego jednym matkom udaje sie pogodzic, ze ich pociechy dorastaja... lacza sie z kims innym i wyfruwaja z gniazdka, a inne tak na sile walcza???... tylko o co?.... przeciez syn zawsze bedzie matke kochal.. inaczej niz zone... ale kochal... dlaczego niektorym matkom tak ciezko jest podzielic sie synem z inna kobieta, ktora go tez kocha... i wcale nie wymaga od niego, zeby przestal kochac matke...
......czy tak duzo wymagam, chcac z nim spedzic troche czasu raz na tydzien???....
....oj ciezki jest los synowej.... :)