Komentarze: 2
"nawet w halasie wielkiej betonowej pustyni, nawet w smutnym, ludzkiem zgielku, rankiem na parapecie mojego okna znów usiada wróbelki...."
........ hmmmmmm....... dopadl mnie nastrój nostalgiczny.... przemijanie....... przemijam...... staje sie "dinozaurem" (jak to ktos okreslil przed chwila).... to co nienormalne staje sie normalne.... swiat przewraca sie do góry nogami..... z dnia na dzien...... czy jest cos co nie poddaje sie tym zmianom?.... czy jest cos, co jest w stanie sie im oprzec?...... tylko to jest prawdziwe, co niezmiennie trwa...... ale co trwa niezmiennie?.......
jaki slad pozostanie po mnie?....... "mam jeden cel, chce zeby moje imie zapisalo sie w historii tego miasta" - uslyszalam przed chwila..... a jaki ja mam cel?..... czy chce krzyczec non omnis moriar?........
czy zycie zgodne z zasadami zawsze musi byc przez nas odbierane jako staroswieckie?..... ale ja chce byc staroswiecka!... wiec dlaczego tak ulegam modzie?....... modzie na nienormalnosc.......
czy ktos umie mi odpowiedziec na te pytania?..... ja sama nie potrafie.......