Archiwum 07 kwietnia 2004


kwi 07 2004 Bez tytułu
Komentarze: 10

lekcja typowo zyciowa....

festina lente! mowili starozytni...
i mieli racje.... (niestety)

otoz postanowilam sie dzis rano pospieszyc i byc w domku przed dziewiata....

6.00 - przystanek MPK... ale zimno.... brrrr.. ale co tam kolacze sie 15tka... 6.15 - no wreszcie ten bus (lapki mi odmarzaja)... no wszystko pieknie i zgodnie z planem...
ale oczywiscie pewnien piiiiiiiiii (cenzura) kierowca busa jechal trase 60 km przez 1,45 h co zaowocowalo moim 10 minutowym spoznieniem na autobus.. efekt... byla godz. 8 rano... "przepiekne" (akurat) miasto Glogow... a nastepny autobus do domu juz o 13.15.. (niezla perspektywa)... no nic... mysle: "zacznij czubku myslec, bo chyba nie zamierzasz tu kwitnac do poludnia"... A co tam zrobie sobie wycieczke krajoznawcza.... najpierw w poszukiwaniu bankomatu... 8.55 - autobus do Leszna... 10.00 - PKS Leszno.... szybki rzut oka na stanowisko nr2... no tak autobus do domu byl o 9.20 nastepny o 12.... czas sie poszwedac po dawnej stolicy wojewodztwa... 12 - wreszcie do domu.... 12.55 - "wrocilam"....

...ciekawy sposob na jazde odcinka w prostej lini 65km (samochodem przejezdzanego przez ok. godzinke) przez 7 godzin... przy okazji niezla czystka portfela...

wniosek na dzis:
nie ufaj kierowcom busa!!!!...

jarcia : :