Archiwum 31 grudnia 2002


gru 31 2002 czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie?...
Komentarze: 4

Wszyscy mówia, ze najwazniejsza jest w zyciu milosc... ze to uczucie wiedzie prym wsród innych... wzbudza najwiecej emocji... radosci... tylko one jest wieczne... a ja mysle, ze wazniejsza jest przyjazn... ta czysta... prawdziwa.... oparta na milosci do drugiego czlowieka.... bo czymze bylaby milosc bez przyjazni?.... czym zwiazek dwojga ludzi bez niej?.... caly miniony dzien uplynal mi w klimacie przyjazni.... najpierw spotkanie z Lara.... potem smski od Anki.... na koniec przyjemna rozmówka z Hmmmmmm....
Zastanawiam sie wlasnie czy mozna odnalezc granice miedzy przyjaznia a miloscia.... no bo kiedy konczy sie przyjazn a zaczyna milosc... jak zalezy mi ogromnie na moich przyjaciolach, uwielbiam z nimi rozmawiac, darze ich zaufaniem, tesknie za nimi, jak jestem w Legnicy, nie wyobrazam juz sobie zycia bez nich, bez tych usmiechów, bez tego slawetnego hmmmm, hehehe, bez podzialu na prawice i lewice w kosciele;).... itd.... ... to czy to jest przyjazn czy to juz kochanie?... czy ja sie z nimi tylko przyjaznie czy po prostu ich kocham - kocham jak ludzi mi bliskich... jak ludzi, o których sie czlowiek martwi, z którymi dzieli troski i radosci.... ja najblizsza rodzine...
Wiem, ze inaczej kocha sie chlopaka niz przyjaciela, ale czy któras z tych milosci jest gorsza?..... czy mozna ustawiac je w jakiejs hierarchii?..... Dlaczego milosc do przyjaciela traktuje sie jako gorsza.... mniej warta niz ta do chlopaka czy dziewczyny?.... Dla mnie one sa po prostu inne, ale obie piekne.... tak samo wartosciowe..... i budujace w czlowieku to, co piekne, dobre i szlachetne... I czy tego chcecie czy nie - moi PRZYJACIELE - to ja Was kocham.... dla mnie jestescie moim swiatem, którego nie chce stracic... dajecie mi sile, energie do dalszej walki z zyciem..... a kazde Wasze mile slówko skierowane w moja strone - dodaje mi otuchy, ciepla i rozswietla ciemnosci trudów i problemów zycia....

jarcia : :