paź 22 2004

Bez tytułu


Komentarze: 8

wybaczcie...
jakos nie moge sie pozbierac...
na glowe zwalil mi sie jeszcze promotor, ktory co tydzien oczekuje przynajmniej po jednym rozdziale pracy licencjackiej....

jeszcze troche i zwariuje...

niepokoje sie w dalszym ciagu o tate...
oby nie trzebabylo najgorszego...
(amputacja przekresli go i zabije)...

jeszcze raz przepraszam, ze do Was nie zagladam...

jarcia : :
30 października 2004, 15:45
Trzymam kciuki..i wierze, ze dasz sobie ze wszystkim rady.. buziak:*
27 października 2004, 09:27
Sloneczko za co przepraszasz? Napewno wszystko sie ulozy... zobaczysz! :*
26 października 2004, 14:26
Rozdział co tydzień? To ile planujesz tych rozdziałów, kilkanaście? :)
24 października 2004, 18:43
nawet gdy niebo zmeczy sie blekitem nigdy nie gas swiatelka nadziei
Kumcia
24 października 2004, 12:57
nic nie szkodzi...Oby,oby!!!!!
22 października 2004, 22:25
my rozumiemy,trzymaj się!;*
22 października 2004, 21:37
Taki promotor to skarb. Mój nie wymagał niczego. Efekt... Nie myśl o najgorszym. Życzę wyzdrowienia.
22 października 2004, 21:21
Nie ma za co, Jarciu, naprawdę:* Trzymaj się tam dzielnie. Dużo zdrowia dla taty:*

Dodaj komentarz